sobota, 29 grudnia 2007

o krok od simierci

Nie dawno słyszałam historie zatytułowaną''o krok od śmierci" zdziwił mnie troche tytuł ale jak ją usłyszałam...brzmiała ona tak...
Znajomy mojego taty(taty opowiadającej mi tę historie osoby) prowadzi autobus codzienie około godziny 10.00 kiedy kursował ostatni raz wysiadała niedaleko lasu kiedyś go to zaciekawiło i poszedł za nią.Dziewczyna weszła do jakiegoś małego domku.Zaczekał na nią aż wyjdzie.Czekał10 minut jak miał już iść dziewczyna wyszła i zmieżała w strone jeziora.Gdy była już na miejscu bez słowa skoczyła z kamienia.Facet się przeraźł i skoczył za nią...
RESZTA TEKSTU MUSI BYć UTAJNIONA MOżE KIEDYS Ją DOKńCZE.

Brak komentarzy: